Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
A bo ja teraz internet włączam wieczorami tylko Mnie się już nudzi i powoli mam dość. Jakby nie było to już 4 tydzień w szpitalu. Moja Hania ma sie dobrze waży już pewnie z 2500kg ale USG miałam 10 dni temu. Jutro może załapię się na USG szyjki, bo dzisiaj o mnie zapomnieli
Jej 4 tygodnie, to długo leżysz. Ja w domu się rozkładam. Lekarz stwierdził, że trzeba mi bardzo tempo podkręcić. Jeżeli można spytać Hania jest twoim pierwszym maleństwem? I jaki jest wobec Ciebie personel w szpitalu? Pozdrawiam:)
No 4 to całkiem długo, zostały jeszcze 2 i odstawiamy leki i czekamy na rozwiązanie
Personel różny, ogólnie wszyscy są mili, ale denerwuje mnie to, że wszystkiego trzeba pilnować i o wszystko się prosić. 3 dni czekałam aż mi zrobią USG bo każdego dnia na obchodzie mi zlecali, a później zapominali, że zlecili. Zapomniało im się też wykreślić mi antybiotyków i to ja musiałam tłumaczyć pielęgniarce, że już nie dostaję. Mogłabym tak jeszcze wiele rzeczy powiedzieć. Ogólnie jeden wielki bałagan mają. Ale warunki nie są najgorsze, pielęgniarki mile i da się przeżyć.
Dzisiaj na USG lekarz stwierdził, że Hania waży 2050g, ale o doktor który ma tendencję do ,,odchudzania" dzieci. Ale on też mi robił USG po przyjęciu i 4 tyg temu wg niego ważyła 1550g więc się zastanawiam czy 500g to nie za mały przyrost jak na 4 tygodnie.
A Hania jest naszym pierwszym dzieckiem Więc zupełne z nas świeżaki
Może trzeba będzie zastąpić personel kimś bardziej adekwatnym skoro popełniane są takie błędy. Dobrze, że zwracasz na nie uwagę. W USG Hania może mniej waży, a po porodzie się okaże, że akurat miała o 10% więcej niż doktor "Dieta" wskazywał. Jeszcze tylko półtora tygodnia:) 3 maj się cieplutko.
rozalka_k współczuję leżenia w szpitalu. Ze mną też już coraz gorzej (tak ciężko) i chociaż wszystko niby ok, to strasznie drętwieje mi prawa ręka i boli pod żebrami. Pewnie dlatego, że mały ma coraz mniej miejsca - na koniec 33 tyg 'ważył' ponad 2600 g i kość udową miał 7 cm - podobno to dużo. Moja gin mówi, że dobrze by było jakby urodził się w 37 - 38 tyg, czyli już w sumie niedługo.
mnie wczoraj wypuścili do domku Z nakazem ,że mąż ma być24h na dobę gotowy do przyjazdu do szpitala Więc szykujemy mieszkanko i czekamy A mi się instynkt wicia gniazda włączył na całego i każdą szafeczkę bym chciała sprzątać i układać na nowo Już 3 duże reklamówki rzeczy wyrzuciłam heheh.
Rozalko, bądź tylko ostrożna, żeby Ci czasem do głowy nie przyszło mycie okien, czy sprzątanie podłóg:P jeżeli mąż ma być 24h na dobę to znaczy tyle samo, byś o siebie i Haneczkę dbała. Z tym syndromem wicia gniazda fajna sprawa, bo wtedy masz podwójną energię do wszystkiego:D
Agu$ to rzeczywiści Twoje Słoneczko ma ładne rozmiary:) znam kilka sposobów na szybszy poród:P oprócz mycia okien i mieszkania... pierwszy schody, przysiady, drugi lewatywa, świeże Curry, 6 ananasów świeżych (mają błonnik w dużych ilościach), herbata z liści malin w przypadku, gdy masz już skurcze, drażnienie sutków- powoduje wydzielanie oxytocyny, czyli hormonu naskurczowego, intensywne głaskanie brzuszka zwłaszcza na górze (dno macicy, od niego wychodzą skurcze), trochę trywialnie, ale sex- sperma faceta posiada prostaglandyny, które ułatwiają rozwieranie szyjki macicy.
Co do trudności związanych z powiększaniem się macicy, na jakieś 2-3 tygodnie przed porodem brzusio opada (dzidzia wstawia się do kanału rodnego) przez, co łatwiej nam się oddycha, dodatkowo twój organizm będzie się dostosowywał do karmienia poprzez krótszy czas snu i trudności z zasypianiem.
Ręka drętwieje, bo kręgosłup się wygina pod wpływem ciężaru. Są w sumie 3 opcje: ktoś cię masuje:) lub prosisz lekarza o skierowanie do fizjoterapeuty na terenie przychodni ( opcja trudna do zrealizowania pod koniec roku, ze względu na kontrakty z NFZtem) i 3, czyli basen:)
Daj znać, jak się czujesz:D Rozalka Ciebie proszę o to samo:) napiszcie, co tam u Was... bo ja wysiadam:P