Strona 1 z 1

Jak Chińczyk pokonał telewizję

PostNapisane: 13 lis 2012, o 14:09
przez admin
Moje wnuczęta przed ekranem telewizyjnym zasiadają często. A ja wcale. No, taka już ze mnie dziwaczna babcia. Do szklanego ekranu mnie nie ciągnie i gdyby to tylko ode mnie zależało pozwalałabym wszystkim dzieciakom na kwadrans telewizji dziennie. Niech będzie pół godziny. I ani minutki dłużej. Więcej na http://www.bimbi.pl/jak-chinczyk-pokonal-telewizje.html

Zapraszamy do lektury i komentowania!

Re: Jak Chińczyk pokonał telewizję

PostNapisane: 13 lis 2012, o 18:37
przez blacksoullena
u nas podobna sytuacja :)
w sumie prawie dwa lata nie korzystaliśmy z synem z tv :)
było to po tym jak wróciliśmy z Uk do polski...telewizor był 17 calowy :) i służył głównie do oglądania bajek na dvd i wieczornych wiadomości...za to liczba gier i puzzli w naszym domu nie jednego przywracała o zawrót głowy,
teraz oprócz gier potrafimy siedzieć godzinami nad Lego...ale tv mamy,kablówkę też,bajki są dawkowane,
ale gdy syn jest u dziadków tych bajek jest więcej,a niech im będzie :) to raptem dwa - trzy dni w miesiącu.

Tradycyjnego xBoxa podłączyliśmy pod kinekta...gra ale w ruchu,max godzinkę dziennie,choć przyznam że olimpiada czy kręgle
czasem zajmą nas na dłużej :) przynajmniej nie siedzi nieruchomo z padem w ręce.
O ile chińczyk jest opanowany,o tyle na tą zimę zakupiliśmy domino...młody akurat jest na etapie pierwszej klasy,więc gdy liczbowe bardzo go wciągają.

Re: Jak Chińczyk pokonał telewizję

PostNapisane: 14 lis 2012, o 01:23
przez sylvvia85
Moi chłopcy choc jeszcze mali uwielbiają puzzle , kolorowanki, domino (obrazkowe póki co ), memory :) Rysowanie, malowanie farbami, lepienie z plasteliny :) Uwielbiają także jak się im czyta książki, bajki, wierszyki :) Budują budowle z klocków, bawia się kolejką czy samochodzikami :) A na dworku często kopią w łądną pogode w pike z tatusiem, jeżdzą na hulajnogach , starszy synus na rowerze - lepiej jak się poruszają - potem lepiej im się spi :) Owszem bajki w tv czy na dvd oglądają, jednak staram się , by mieli tez inne rozrywki :) I mam nadzieję, że takie rozrywki, a nie tv i komputer będą dla nich ciekawsze i, że będą je wybiarć częściej :)

Re: Jak Chińczyk pokonał telewizję

PostNapisane: 18 lis 2012, o 23:08
przez Maria T-K
Przyklaskuję obu mamom. Stwarzajcie swoim dzieciom okazje by jak najczęściej były w ruchu. Ludziki w tym wieku potrzebują go mnóstwo - by wydatkować energię, by się solidnie zmęczyć. Dopiero wówczas można oczekiwać od dziecka skupienia, uwagi i tego by było grzeczne i nie przestawiało ścian w domu. Przesiadywanie przed telewizorem (i odtwarzaczem też) nie tylko nie pozwala tej energii "zgubić". Czyni strukturalne zmiany w mózgu, dowiedziono tego ponad wszelką wątpliwość.
Jestem wielką entuzjastką gier planszowych, które, co prawda, nie pozwalają się wyszaleć, ale rozwijają tyle umysłowych procesów, że sporo czasu zajęłoby ich wyliczanie. Poza tym pozwalają być ze sobą, zacieśniać więź emocjonalną z najbliższymi a nie tylko z wirtualnymi przyjaciółmi z ekranu.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu miłych, rodzinnych wieczorów nad chińczykiem, puzzlami (o nich w następnym felietonie), dominem i innymi planszowymi grami. Jestem Waszym wiernym kibicem!

Maria Trojanowicz-Kasprzak