sweetdream napisał(a):Mój synek ma 8 miesięcy i na kontroli u chirurga lekarz rozpoznał stulejkę. Kazał się zgłosić na zabieg jak maluch skończy roczek...Czy to nie za wcześnie?
kurcze rok to chyba szybko ...
ja jestem wlasnie tydzien po sciagnieciu skorki
a dokladnie moj 2 letni synek. bylismy na bilansie i lekarzowi nie spodobal sie pepuszek i dal skierowanie do chirurga z podejrzeniem przepukliny. no ok, poszlismy i rzeczywiście okazalo sie ze ma 3 mm ale kazal czekac i za 3 miesiece do kontroli.
poprosilam go zeby obejrzal jeszcze siusiaczka i w sumie sie wystraszyl jak malo skorka mu zeszla, spytal sie czy mam 40 minut ... ja mowie, ze tak. wzial malutkiego na stol, nasmarowal siusiaczka jakims kremem i za 40 minut sciagnal mu skorke.
nikogo nie chce straszyc ale to byl dla mnie i dla malutkiego koszmar, nie wiem czy az tak go to bolalo czy po prostu sila dwie osoby go trzymaly a trzecia mu majstrowala cos przy siusiaku i tak sie tym zdenerwowal, trudno powiedziec. ale krzyczal strasznie, cisnienie tak mu sie podnioslo, ze az sie balal zeby jaks zylka mu w glowce nie pekla. plakalam razem z nim.
wyszlismy z przychodni i zaraz pojechalam do apteki, dostal syropek przeciwbolowy i za chwile juz sobie sobie spiewal pod nosem
ale teraz trzeba codziennie ta skorke sciagac zeby sie znow nie przkleila i codziennie wieczorem jest masakra. po zabiegu sciagalam mu ja z 2-3 razy dziennie, bo trzeba bylo myc rivanolem i mascia co przepisal lekarz smarowac, teraz juz robie to po wieczornej kapieli "nasiadowce" we wodzie z mydlem. ale niestety tez na sile
mas trzyma go mocno a ja naciagam
niestety malutki placze i sie wyrywa ale to dla jego dobra. potem dostaje zaraz butle mleka i sie uspokaja.
nie wiem czy masciami to zejdzie, i im szybciej taki zabieg sie wykona tym lepiej chyba dla dziecka, bo szybciej zapomni ....