Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Witajcie. Muszę się poradzić. Mam spory problem. Nie wiem co się dzieje. Mój 5 miesięczny synek nie chce jeść. Wcześniej nie było żadnych problemów jadł chętnie i to nawet dużo. Potrafił wypić 200ml mleka. A od kilku dni karmienie to po prostu koszmar. Nie chce pić ani mleka ani kaszki a bardzo ją lubił. Jedno karmienie zajmuje ponad godzinę mimo że nie jadł od kilku godzin. Zaczynam sie martwić, bo teraz jak już tylko zobaczy butelkę to od razu zaczyna krzyczeć i płakać jakby go ze skóry obdzierali. Gorączki nie ma, chory też nie jest, mleko modyfikowane pije bebilon pepti. Może wiecie co się dzieje?
Jutro pójdziemy do pediatry, tak na wszelki wypadek. Ale np. soczki z butelki pije i nie płacze a mleka i kaszki nie chce. Może się robi z niego mały i wybredny niejadek
u nas też był króciutki bo 3 dniowy okres "buntu" nim się zorientowałam o co chodzi... Wiki poprostu sama chciała trzymać butelkę, a kaszkami się poprostu przejadła ... przyczyn może być wiele m.in. ząbkowanie.
Ważne to nie ulegać marudzeniom - jak niechce zjeść tego co mu dajesz to nie leć odrazu do kuchni po co innego, nic się nie martw dziecko się nie zagłodzi - jak zgłodnieje to zje to co mu dajesz. oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
"NIECH TWOJE ŻYCIE JEST WYKRZYKNIKIEM, A NIE ZNAKIEM ZAPYTANIA"
Powoli zaczyna mu przechodzić. Chociaż nie je za chętnie. Tak jakby mniej zaczął odczuwać głód. Jak zje przed spaniem o 20 to później je dopiero o 9 rano i to też z lekkim marudzeniem. No ale trochę się pomęczymy i w końcu zjada, więc nie jest tak źle. Liczę na to że będzie coraz lepiej.