Strona 3 z 18

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 16:26
przez brydziula6
Już raz pisałam, że na rota szczepiłam tylko i wyłącznie dlatego, że mieszkam z dziećmi siostry, które wiecznie coś do domu przywlekają...nie chcę się w razie choroby u tak małego dziecka włóczyć po szpitalach. Piersią karmię niestety przed wszystkim to nie chroni a grypę żołądkową ja sama łapię "z kilometra" a od dziecka nie dam rady się odizolować...

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 16:50
przez karolajnaa
ja na rota nie szczepię, za duzo tych odmian, na wszystko sie nie da

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 17:59
przez MANNDARYNKA
To zawsze był i będzie kontrowersyjny temat. Moim zdanie lepiej jest szczepić i wydaje mi się, że ryzyko zachorowania jest większe jak się nie zaszczepi dziecka niż jak się je zaszczepi. Szczepionki działają różnie na dzieci, jednemu nic nie będzie a drugiemu dziecku zaszkodzi zwiększona dawka chemii i nie jesteśmy wstanie przewidzieć jak nasze dziecko zareaguje na daną szczepionkę, myślę, że samo mleko matki nie wystarczy, żeby ochronić nasze dziecko, poruszamy się z dzieckiem w różnych miejscach a to przedszkole, a to żłobek, przychodnia, sklep itp i można coś złapać i zdrowe odżywianie nas nie ochroni...

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 20:07
przez blacksoullena
ja też jestem z tych uważnych...nie szczepię na wszystko,
podstawowe ,nie szczepiłam na MMR bo osobiście znam przypadek
autyzmu u dziecka po tej szczepionce.Jak wróciłam do Pl i zarejestrowałam Młodego do przychodni,to po jakimś czasie sanepid chciał mi wlepić 5 tyś kary za brak szczepień...wybroniłam się.
Nie szczepię też na pneumo...mungo...rota bo dla mnie jest to wymysł i nabijanie kasy firmom farmaceutycznym,
to oczywiście moje osobiste zdanie.
Z drugiej strony skoro mój 6 letni syn,nie choruje i nigdy nie brał antybiotyku to też o czymś świadczy - że jego układ odpornościowy pracuje bez wspomagaczy i świetnie sobie z wirusami radzi... gdyby tak nie było to już dawno by coś z przedszkola czy szkoły do domu przyniósł.
Natomiast jeżeli ktoś szczepi także szczepionkami dodatkowymi (co roku ich przybywa) to jest to ego wybór i należy to uszanować,ja jednak jestem ostrożna.

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 20:28
przez karolajnaa
poza tym niektóre choroby lepiej by dziecko przebyło i nabyło odporność

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 22:09
przez Aniuszka
Ponizej ciekawy list prof. Majewskiej:

Prof. Dorota Majewska, 31.08.2011.

Porównanie zdrowia dzieci szczepionych i nie-szczepionych

Właśnie opublikowano wyniki międzynarodowego badania, w którym porównano zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych. Zanalizowano dotychczas 7799 dzieci.

Wyniki i wnioski sa jednoznaczne. Dzieci nieszczepione choruja znacznie rzadziej na wszystkie choroby chroniczne (m.in. astma, cukrzyca, alergie), neurologiczne (w tym autyzm, ADHD, padaczke), a takze maja znacznie sprawniejszy układ odpornościowy, rzadziej łapią infekcje i lepiej radza sobie z wszystkimi infekcjami.

Natomiast badanie przeprowadzone w Afryce pokazuje tez, ze dzieci szczepione umieraja ok. dwa razy czesciej niz nieszczepione, co sie zgadza ze statystyka szczepień i zgonów niemowląt w roznych krajach.

W załączonym linku można zapoznać sie ze szczegółami tego badania po angielsku lub niemiecku.

Oburzające jest to, ze żaden rzad nie zdecydował sie na przeprowadzenie takiego oczywistego badania (przypuszczam, ze w obawie przed tymi demaskującymi wynikami), mimo to wiele rzadow zmusza rodzicow do szczepień dzieci wbrew ich woli.
W tym świetle przymusowe szczepienia dzieci w Polsce wyglądają na świadome generowanie chronicznie chorych obywateli i zwiększanie umieralności dzieci.

http://www.vaccineinjury.info/vaccinati ... sults.html

Re: szczepienia

PostNapisane: 22 sty 2013, o 23:59
przez sylvvia85
brydziula6 napisał(a):Już raz pisałam, że na rota szczepiłam tylko i wyłącznie dlatego, że mieszkam z dziećmi siostry, które wiecznie coś do domu przywlekają...nie chcę się w razie choroby u tak małego dziecka włóczyć po szpitalach. Piersią karmię niestety przed wszystkim to nie chroni a grypę żołądkową ja sama łapię "z kilometra" a od dziecka nie dam rady się odizolować...

ja szczepilam starszego synka na rota - i nie zaluje, bo jak trafil do szpitala z ZUMem to wszystie dzieci na oddziale oprocz jego i jednej dziewczynki mialy rota - dopieor bysmy mieli jkby i to cholerstwo zlapal - natomaist mlodszy juz nie byl szczepiony na to...
szczepilam tez starszego przed przedszkolem na pneumokoki i bede go szczepila na meningokoki - na nic wiecej nie szczepie dodatkowo
moje dzieci malo choruja i sie z tego powodu ciesze :)

Re: szczepienia

PostNapisane: 23 sty 2013, o 00:03
przez sylvvia85
kotus8923 napisał(a):moja mala po pierwszym strasznie marudzila, plakala.
jak czuły się Wasze malenstwa po szczepieniu?
;)

a odpowiadajac na pytanie z poczatku watku - moje dzieci bardzo dobrze znosily szczepienia :) nie dosc, ze nie plakali w trakcie, to jeszcze malo marudni byli , mieli tylko lekkie stany podgoraczkowe.. troszke wiecej spali... ja szczepilam ich pentaximem

Re: szczepienia

PostNapisane: 23 sty 2013, o 11:50
przez Kasiiiaaa
Sylwia Ty to masz szczęście z Twoimi chłopcami, szczepień się nie boją, dentysty się nie boją :-) Moja szczepienia przeżywa, ja jednak tradycyjnie nie szczepię tymi skojarzonymi tylko pojedyncze dawki.

Re: szczepienia

PostNapisane: 23 sty 2013, o 13:43
przez sylvvia85
no mam szczescie, ale byla tez i dluga trauma u starszego synka - jak mial niecale 7 miesiecy to trafil z silnym ZUMem do szpitala -caly dzien na izbie przyjec, bo wykluczali po drodze wszytsko - zapalenie pluc, zapalenie ucha itp, i kilka innych chorob - a wiadomo - jak przyjechalo dziecko karetka to wchodzilo przed nami, a trzeba bylo tez na wyniki kazde troche czekac... potem na koniec jak wszytsko wykluczyli to lapalismy siku i mial pobrana krew -a ze malo pil tego dnia i ja tez ( karmilam go tez wtedy piersia, a on nie chcial pic nic z butli, a lyzeczka piciu :/ ) to krew byla gesta i powoli leciala.. okazalo sie , ze to ZUM i zostajemy w szpitalu :( zrobili jeszcze usg nerek i po zalozeniu wenflonu antybiotyk
byl najpogodniejszym dzieckiem na oddziale, na szczescie zaszczepionym na rota, wiec tylko on i jeszcze jedna zaszczepiona dziewczynka nie zlapali do ZUMu rota dodatkowo ( uffff ) , ale jednak 10 dni na oddziale wywolalo u niego wstret do lekarzy - mimo, ze prowadzaca i peilegnairki byly naprawde super i opieka fachowa - kilka miesiecy , ponad pol roku jak szlismy na kontrole jakas , szczepienia czy cokolwiek i widzial lekarzy i pielegniarki to byl placz od razu - wystarczylo, ze widzial fartuch.
ddam ,z e po wyjsciu ze spzitala przyjmowal jeszcze antybiotyk i zelazo itp itd, a potem mial jeszcze robiona cystografie mikcyjna - przez cewke moczowa wprowadzaja dziecku kontrast i czeka sie az dziecko zacznie siusiac - jest podlaczone wtedy dziecko pod usg i aparat robiacy fotki, by sprawdzic czy mocz z kontrastem nie cofa sie do nerek - na szczescie wszystko bylo i jest ok :) Ale byo jeszcze pobranie krwi - oj jak on sie wyrywal mezowi i pielegniarce - az kolo fotela byla kaluza krwi :(
teraz juz dawno jest po traumie , ale bylo ciezko - same badania, szczepienia znosil dzielnie, ale na wejsciu do przychodni byl krzyk i placz az sie serce krajalo :(