Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
My dajemy słoiczki, po pierwsze wygoda, a po drugie jakoś wolę dać jedzenie przygotowane specjalnie dla dzieci niż sama przygotowywać nie wiadomo z czego. Nigdy nie wiadomo, skąd pochodzą kupione pomidory czy ziemniaki, no chyba że się je samemu uprawia.
Oj, to zależy co. Niektóre potrawy były pyszne, szczególnie przetwory owocowe, czy późniejsze dania obiadowe. Nasz synek praktycznie uwielbiał wszystkie słoiczki. Dopiero po jakimś czasie (ciężko mi teraz powiedzieć w jakim wieku), zaczęliśmy mu podawać nasze dania. I nigdy nie miał problemów z kolką, bólami brzuszka itp. Także jak dla mnie na początku można podawać słoiczki, później oczywiście warto dodawać po trochu swoich dań.
mikołaj i marcel nigdy nie chcieli jedzonka ze słoiczków.próbowali,ale kończyło się na góra dwóch łyżeczkach i...pluciu:)widocznie mamine jedzonko to jest to:)
My również swoje jedzonko, jesteśmy w tej dość dobrej sytuacji że mamy dostęp do wyrobów wiejskich jajeczka, mąka, mleko, śmietana a nawet swojskie wędliny i kiełbaski, warzywka i owoce, w sumie co tylko się da ,toteż wykorzystujemy co tylko można żeby omijać te sztuczne często szprycowane różną chemią żarełko z marketów
Gotuje sama , uwielbiam to. Jednak w szafce zawsze mam kilka sloiczkow w razie "w" - jakas choroba czy wypad do kogos - wtedy taki sloiczek moze zycie uratowac Nie jestem natomiast zwolenniczka zywienia dziecka tylko jedzenie sloiczkowym.
Za gotowaniem nie przepadam, jednak dla mojego synka się poświęcam i sama gotuję. Oczywiście jakiś zapas słoiczków jest również w mojej szafce tak na wszelki wypadek.