Strona 3 z 3

Re: zła matka

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 17:29
przez marysia.z
Nowamamusia napisał(a):Karmienie sprawia ból, czy jest to raczej przyjemna czynność? Z tego co tu czytam to popadam w mała panikę, z każdej strony cierpienie..



na poczatku troszke boli jak zaczyna ssac ale bardziej boli to jak dziecko nie chce ssac piersi ... zawsze mozesz zaopatrzyc sie w kapturki ochronne, krem na brodawki lub przezucic dziecko na butle

Re: zła matka

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 20:26
przez Lasoteczka
Pamiętam, jak Franek był mały i karmiłam go na jakiejś imprezie rodzinnej, podeszła ciocia i stwierdziła "karmienie piersią jest takie przyjemne, nie?" Uśmiechnęłam się tylko, bo w sumie dla mnie było normalne ;) Zrozumiałam to dopiero jak pierwszy raz karmiłam go butelką- on luz-blues, jadł, a ja ryczałam jak głupia bo jak to tak, że on się tak łatwo przestawił i już nie chce cyca?? :roll:
Nie pamiętam, żeby karmienie Franka bolało... Łapał od razu super więc było ok:)
Przy Tosi już czwartego dnia miałam popękane brodawki, a że był to poniedziałek wielkanocny, to trochę się mąż naprodukował za osłonkami, ale miałam je :D karmiłam przez nie póki mi się nie wygoiło wszystko:)
Nie uważam karmienia piersią za jakieś potworne cierpienie- bardziej męczące przez to, że cycka się w domu nie zostawi jak trzeba gdzieś wyjść na dłużej więc trzeba ciągnąć dziecko z sobą- można co prawda odciągnąć mleko, ale to nie załatwia sprawy tego mleka, które napłynie w piersi w czasie naszej nieobecności- a takie obrzmiałe od nadmiaru piersi potrafią boleć...
Samo karmienie jest OK :)

Re: zła matka

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 20:42
przez Nowamamusia
Ta druga opowieść o Twojej córeczce Tosi zabrzmiała przerażająco, popękane brodawki???? o matko...., zabrzmiało groźnie, z jednej strony to pewnie najpiękniejsza chwila z dzieckiem, ale z drugiej trochę musi jednak boleć. Słyszałam, że jak dziecko bardzo ciągnie, to należy je odsunąć od cyca powiedzieć "nie wolno", znów przyłożyć do cyca, jak znów szarpie to powtórzyć czynność i podobno maluchy się uczą :D Czy tak jest nie wiem, tak tylko słyszałam :)

Re: zła matka

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 22:01
przez Lasoteczka
Nowamamusia napisał(a):Ta druga opowieść o Twojej córeczce Tosi zabrzmiała przerażająco, popękane brodawki???? o matko...., zabrzmiało groźnie, z jednej strony to pewnie najpiękniejsza chwila z dzieckiem, ale z drugiej trochę musi jednak boleć. Słyszałam, że jak dziecko bardzo ciągnie, to należy je odsunąć od cyca powiedzieć "nie wolno", znów przyłożyć do cyca, jak znów szarpie to powtórzyć czynność i podobno maluchy się uczą :D Czy tak jest nie wiem, tak tylko słyszałam :)


W sumie to tylko brzmi przerażająco :) Choć nie powiem, wystraszona byłam, jak zobaczyłam plamki krwi na jej bluzeczce... Ale jaka to była ulga, jak się zorientowałam, że to moja krew a nie jej :)
Bolało później troszkę, ale dało się wytrzymać :) A wszystko przez to, że zapomniałam o Bepanthenie... a na bolące brodawki na początku karmienia działa super :)

Nie wiem czy ten sposób działa, nie próbowałam go :) Zresztą, Tosia nie ciągnęła mocno, tylko źle ją przystawiałam, bo miałam na czas porodu wenflon wbity w prawą rękę tak, że nie mogłam jej dobrze ułożyć, bo leżałaby na nim. A jak mi już go nawet wyjęli to ręka w tym miejscu mnie okropnie bolała i nadal przystawiałam Tosię bardzo krzywo...

Re: zła matka

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 22:54
przez margolcia
Mi karmienie sprawiało i sprawia ogromną przyjemność ale zdaję sobie sprawę, że bywa różnie, moją znajomą brzydziło to i przy pierwszym dziecku karmiła bardzo krótko, a przed narodzinami drugiego zdecydowała, że wcale karmić nie będzie. Każda kobieta ma wybór i uważam, że presja społeczna czasem przynosi więcej szkód niż pożytku.
U mnie popękanych brodawek nie było bo miałam nakładki już w szpitalu i doradzam ich zakup jeszcze przed porodem - kosztują ok 10 zł więc nawet jak się nie przydadzą to nie majątek. Z "popękanymi" brodawkami to miałam problem jak mój młodzieniec zaczął ząbkować :? czasem się wkurzał przy cycku i chapnął mnie do krwi ale to tylko kilka razy :mrgreen: Jednym słowem da się przeżyć byle się nie nastawiać jakoś negatywnie, no i cierpliwość jest na wagę złota. Ja sama miałam ogromne problemy z przystawianiem i wychodząc ze szpitala myślałam, że karmić nie będę ale teraz nie żałuję, że się przemogłam :D

Re: zła matka

PostNapisane: 19 wrz 2012, o 08:44
przez marysia.z
mleko matki niby najzdrowsze dlatego karmie przez nakladki, a moglabym nie karmic, czasem mala dostaje butle

Re: zła matka

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 14:51
przez Nowamamusia
Z tego co słyszałam to lepiej jest karmić i to jak najdłużej, więc dawaj małej swoje jak masz :) niektóre matki nie mogą bo nie mają pokarmu ty jak masz to karm.

Re: zła matka

PostNapisane: 21 lis 2012, o 19:57
przez gosia_mf22
trzeba dużo cierpliwości i stoickiego spokoju, bo dziecko wszystko wyczuwa.połozna powinna pomóc, może dziecko jest źle przystawiane do piersi i jest mu zwyczajnie niewygodnie?