My szatkę Franka też w pamiątki wrzuciliśmy
Chrzciliśmy go w czasie naszej mszy ślubnej, więc było ogólne zamieszanie, ale pamiętam, że na pewno trzeba było kupić świecę (z osłonką, żeby nie kapała!) i tę szatkę właśnie
Ja po prostu poszłam do sklepu z tego typu pierdółkami i zapytałam, co trzeba koniecznie mieć na chrzcie i to kupiłam
A tym co się robi w którym momencie się nie przejmuj
Nam ślubu i chrztu Frankowi udzielał ksiądz, dla którego był to pierwszy dzień w parafii, pierwszy ślub i pierwszy chrzest w jednym
Był zestresowany najbardziej ze wszystkich, więc często się mylił- czyli to nie takie ważne, co kiedy i w jakiej kolejności się robi
Dlatego np. świeca paliła się ostatnie 3 minuty (a ile było zachodu z zapaleniem jej!), bo ksiądz o niej zapomniał a my nie wiedzieliśmy, jak mu przypomnieć
No ale na koniec przyznał się wszystkim, że to było bardziej stresujące wydarzenie niż msza prymicyjna
Za jakiś czas miałam praktyki w szkole, w której uczył, i moja siostra podeszła do niego z tekstem- "Ksiądz jej ślubu udzielał", a on na to "Wiem, takiego stresu się nie zapomina"