BIMBI.pl

Byłam w aptece i chciałam kupić małemu herbatkę, Pani zapytała mnie ile ma dziecko i nie chciała mi sprzedać herbatki, bo powiedziała, że herbatki i inne leki np espumisan można podawać od 3 miesiąca życia a jak chce coś wcześniej podawać to najpierw musze zapytać pediatry... To jak to jest z tymi herbatkami, bo byłam zaskoczona reakcją farmaceutki.

Herbatkę z kopru włoskiego i rumianku spokojnie możesz podawać swojemu synkowi. I bez problemu ją kupisz w supermarkecie nie musisz kupować w aptece.

MANNDARYNKA napisał(a):Byłam w aptece i chciałam kupić małemu herbatkę, Pani zapytała mnie ile ma dziecko i nie chciała mi sprzedać herbatki, bo powiedziała, że herbatki i inne leki np espumisan można podawać od 3 miesiąca życia a jak chce coś wcześniej podawać to najpierw musze zapytać pediatry... To jak to jest z tymi herbatkami, bo byłam zaskoczona reakcją farmaceutki.

Trochę racji w tym jest. W zimie jeśli karmisz tylko piersią, maluch nie ma kolek, to po co podawać herbatkę? Inaczej w upalne lato, ale to też lepiej wodę. Mleko mamy to najlepsze jedzenie i picie, żadna herbatka nie jest lepsza, ani potrzebna.

Co racja to racja, mleko matki jest najlepsze. Ja myślałam o herbatce też pod tym kątem, żeby go dopajać, dawać mu troche herbatek zamiast mleka. Mój synek sporo je i czasem po pół godzinie jest głodny, ma fałdki na nóżkach i rączkach. Pediatra mi mówiła, żebym nie dawała mu tak często mleka i oszukiwała dając wodę, ale wody za bardzo nie chce pić.

Tylko pamiętaj, że jak podajesz coś zamiast piersi to znów idzie w ruch butla, czyli to z czym miałaś problem na początku, no i rezygnujesz w to miejsce z karmienia, czyli będzie Ci się zmniejszać laktacja.

Tak jak napisała Kasia, przez pierwsze 6 miesięcy dziecko nie potrzebuje dopajania.

To normalne, że niemowlak ma fałdki, zacznie raczkować, chodzić to się stracą nadwyżki ewentualne. Po za tym bez przesady to co piszesz to wcale nie wygląda na jakąś nadwagę u małego. Dziecko je tyle ile potrzebuje by się rozwijać, a łaknienie można pohamować u większych dzieci, a nie takiego malucha.

Mój mąż nie miał problemu z kupieniem hernatek i espumisanu, bo mu z boboticu przeszliśmy na espumisan, ale u nas karmienie mieszane i kolki, więc zupełnie inna sytuacja. A i tak połozna powiedziała, że mała przytyła w cztery tygodnie tyle co inne dzieci w 6 tygodni ale jest wysoka jak na 3 miesiące więc nie widać po niej.

Myślę, że w większości aptek bez gadania sprzedadzą i o nic nie będą pytać. Ale jeśli dziecko nie ma kolek I jest wyłącznie na piersi to lepiej nie dopajać... No ale wiadomo to wybór mamy

tak, to racja. Gdyby nie kolki nigdy bym sie nie zdecydowala dopajac juz w drugim tygoniu zycia mojego dziecka.

brydziula6 napisał(a):Herbatkę z kopru włoskiego i rumianku spokojnie możesz podawać swojemu synkowi. I bez problemu ją kupisz w supermarkecie nie musisz kupować w aptece.

dokładnie,wskazania do dopajania to upały i suche powietrze w mieszkaniu (kaloryfery),
na pewno dziecku tym nie zaszkodzić tym bardziej że herbatki są chyba dostępne już od 1 tygodnia życia,
no w jakimś celu one są.Ja też dopajam praktycznie od kiedy mały skończył miesiąc i moja lekarka nic złego w tym nie widzi.

a ja nie widzę nic złego w podawaniu dziecku herbatki rumiankowej.
ale w aptece nie kupiłabym nigdy takich rzeczy - w aptekach zawsze jest o wiele drożej. zresztą kobieta w aptece nie chciała mojemu mężowi sprzedać ostatnio leku, który przepisała mi pani doktor bo mąż powiedział, że karmię piersią. a ja z gorączką leżałam w łóżku i ledwo żyłam.

Nam też pediatra kazała dopajać synka i tak też robimy - bo sama widzę, że synek nie zawsze chce pierś a po prostu bardzo chce pić - i do rumiankowej herbatki aż się wyrywa.


poza tym.. kto powiedział, że herbatkę trzeba dziecku podawać butelką? my nie podajemy synkowi butelki w ogóle (zresztą, gdybyśmy nawet chcieli, to on nie chce butelki). jest tylko na piersi a herbatkę pije albo z łyżeczki albo z kubeczka niekapka. kupiliśmy dwa kiekapki od 4 miesiąca, z aventu i tommee tippee, bo takie butelki mamy, i żeby ustnik pasował do nakrętek. w sumie kubeczki razem kosztowały coś z 50 pln. a synek i tak woli najzwyklejszy niekapek-kubek treningowy, kupiony w markecie, za 8 pln. z i niego pije. i zawsze po kaszce czy obiadku dostaje herbatkę do popicia, i aż trzęsie się do kubeczka, tak chce pić.

Synek waży równe 8 kg i widzę, że wygląda 'bardziej proporcjonalnie' niż kilka miesięcy temu, gdy ważył za dużo.