BIMBI.pl

Mój synek od jakiegoś czasu nie chce jeść żadnych zupek, ani robionych ani kupnym, z deserkami też jest kłopot, ale jakoś przełknie parę łyżeczek, ale zupki za nic na świecie. Czy mieliście taki przypadek? Co robić, i po jakim czasie to mija? Boje się, że będzie miał za mało witamin.

A jedzenie podane do rączki? Może potrzebuje samodzielności więcej to już duży chłopak i zapewne jedzenie to strata czasu dla niego

tak tak nałożyłam mu na talerzyk, daje do rączki -nic, ostatnio mu zmieszałam zupkę z kleikiem to zjadł, ale nie wiem czy tak można. jak myślicie? może to przez ząbki? mam nadzieje, że minie, czytałam że dzieci mają takie okresy z tym jedzeniem. Jak był mniejszy to zjadał wszystko co mu podałam, każdą zupkę, czy to szpinak, czy brokuły, czy dynia, jajeczko na miękko a teraz nic nie chce z tych rzeczy. Boje się, że będzie mu brakowało jakichś witamin.

A jeszcze Was zapytam, co dajecie dziecku do rączki w takim wieku jak mój synek? bo może ja jestem przewrażliwiona i daje mu za mało, nie to co trzeba. dzięki za odp:)

MANDARYNKA owszem dzieci mają czasami tak że nie chcą jeść bo po prostu nie są głodne i tyle. Nie trzeba ich zmuszać do jedzenia bo to powoduje u nich awersję do późniejszego jedzenia, rozregulowuje układ trawienny itd. Masz wprowadzone stałe pory posiłków może to też jest przyczyna. Polecam książkę "Moje dziecko nie chce jeść" rozwiewa dużo rozterek

Wiem właśnie, że nie ma co przymuszać dziecka, ale w zupkach i deserkach jest dużo witamin, których potrzebuje a w których nie ma w kaszkach. Jak mu podaje kaszkę czy kleik to zjada z apetytem, ale jak tylko podam jakąkolwiek zupkę już na jej widok odwraca główkę, zje łyżeczkę i pluje...Nie zmuszam go na siłę, nie wpycham do buzi, bo może być tak jak piszesz - zrazi się i koniec, próbuje codziennie mu dać jakąś zupkę i nic.
Wiem, że kaszki zapychają żołądek i dziecko po prostu nie jest głodne, zrobiłam mu dłuższą przerwę po kaszce tak do 4,5-5h (nie to że go głodziłam, tylko zabawiłam i nie wołał jeść ), ale mimo tego nie chciał zjeść zupki....

Martwię się, bo to trwa drugi tydzień. Dodałam mu ostatnio zupki do kleiku i zjadł, ale nie wiem czy można robić takie mieszanki.

Spokojnie można do zupy dodać kleik, jeśli tak Frankowi smakuje. Ja każdą zupę zagęszczam ryżem lub kaszą. W kwesti witamin to nie przejmuj się aż nad to, dajesz dziecku pierś, więc to co potrzebuje ciągle ma z Twojego mleka. Po za tym dzieci jak dorośli mają zdolność magazynowania całkiem sporych zapasów witamin i minerałów. Nie jest tak, że nagle mu czegoś zabraknie. Dzieci mają swoje okresy - raz lubią warzywa innym razem nie.
Do rączki możesz podać mu każde warzywo ugotowane i w większych kawałkach, żeby umiał chwycić, np. Kalafor, brokuł, marchew, ziemniak.

Franek zaczął z powrotem jeść zupki - ufff Nie zjada jakoś sporo, kilka łyżeczek i koniec, ale zjada dobrze, bo się na prawdę bałam i przejmowałam, ale zaczęłam też częściej dawać mu do rączki większe kawałki i coraz to różniejsze, wcześniej też mu dawałam, ale może za małe, bo jak zwykle przejmowałam się tym, że weźmie za dużo do buzi, zacznie się dławić itd (wiem, przewrażliwiona jestem) dziecko w tym wieku już na prawde sporo potrafi

Tak naprawdę bardziej niebezpieczne jest dawanie dziecku do ręki małych kawałków, dopiero tym się może zadławić przy próbie połknięcia. Ja dasz duże kawałki, to nawet jak wpakuje całość do buzi to nic się nie stanie.

teraz my to przechodzimy z córką. dosłownie nic nie przechodzi oprócz kaszek i bułeczki.