BIMBI.pl

Witam!
Moja córcia niedługo skończy 4 miesiące i chciałabym powoli rozszerzyć Jej dietę. Choćby dlatego by nauczyć ją dłużej spać w nocy a nie co 3 godzinki wstawanie na jedzonko. Mała dostaje moje mleko ale z butelki. I tu pojawia się moje pytanie: Co dosypać Małej by zagęścić mleczko, w jakich proporcjach i w ogóle jak to zrobić, by nie powstały grudki? Nie chcę dziecka faszerować słodkimi kaszkami choć nie mam pojęcia czy istnieją takie w miarę niedosładzane. Może znajdzie się jakaś życzliwa mama, która wyjaśni mi co i jak?

Możesz zagęścić mleko kleikiem ryżowym. Choć z własnego doświadczenia powiem, że u mojej córki to nie pomogło. Przyszedł czas, że sama zrezygnowała z nocnych karmień. Budzi się tylko żeby się napić więc podaję jej samą wodę albo słabą herbatkę ( dosypuję pół łyżeczki granulatu dla smaku).
Możesz spokojnie zacząć podawać dziecku kaszkę. Są dosładzane, ale są przeznaczone dla maluchów więc na pewno skład jest dostosowany do potrzeb dziecka. I nie martw się, nie każde dziecko od razu przesypia całą noc, jedne robią to wcześniej, inne później Możesz również próbować tak jak ja, podawać dziecku pić zamiast jedzenia.

My dziś mamy 4 miesiące:) też się zastanawiałam nad rozszerzaniem diety, ale stwierdziłam, że najpierw porozmawiam z lekarzem, bo Kacper bardzo dobrze przybiera na wadze, a jest tylko na piersi. Za tydzień będziemy na szczepieniu i wtedy podejmiemy decyzję czy podawać nowe jedzonko czy tylko podawać gluten.

Już dawno odeszło się od dodawania czegokolwiek do mleka matki, celem podniesienia kaloryczności. To, że dziecko się budzi to taka uroda dziecka. Jeżeli je z butelki to ewentualnie możesz przed snem podać sztuczną mieszankę, i zobaczysz. Wiele dzieci budzi się nie z głodu, a z przyzwyczajenia, czy jest to związane z rozwojem układu nerwowego.

Co do rozszeszania diety, moja M. mało przybierała na wadze, miała też "problemy" z kupami, nam pediatra zaleciła rozszerzanie w 4 miesiącu. Tak też zrobiłam.

anett27 Twoja wiara w producentów kaszek moim zdaniem jest zbyt wielka. Niesety sypią cukier, aromaty na potęgę. Grubo bym się zastanawiała, czy faktycznie jest to potrzebne patrząc na plagę otyłości wśród dzieci. Nie dalej jak wczoraj wpadł mi do ręki deserek, dla niemowląt po 6 miesiącu z krowim mlekiem, a na drugim miejscu cukier. Porażka na całej lini...
Można zakupić czyste kasze, bez całej chwmii, cukru, itd. Wybór jest niewielki, ale jest. Ja sama kupuję przez internet, a tam wybór jest ogromny.

dziękuję za odpowiedź. nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale mogę dosypac np kleiku do mojego mleka i podać go z butelki? Tak samo jest z kaszkami? proszę o wyrozumiałość ale to moje pierwsze dziecko i nie mam się kogo poradzić. a na forach są bardzo sprzeczne informacje. wizytę u pediatry mamy dopiero za miesiąc. z gory dziękuje za odpowiedzi☺

Jeśli będziesz dosypywać kleik czy kaszkę to pamiętaj, żeby to nie była kaszka glutenowa, gluten się powolutku wprowadza do diety dziecka, zwróć też uwagę czy z zagęszczonym jedzonkiem poradzi sobie smoczek. Jeśli zdecydujesz się podawać dziecku kaszki to zwróć uwagę by były one wartościowe, a nie tylko zapychały dziecko.

Ja bym odradzała miesznie swojego mleka z czymkolwiek. Mleko z piersi jest takie jak potrzeba, o swojej odpowiedniej kaloryczności i składzie. Nie wolno go gotować, ani zbyt mocno podgrzewać, bo straci swoją wartość. Kasza dodana do mleka kobiecego tylko rozpycha i zapycha brzuszek.

Chyba, że chodzi o dodanie mleka do gotwej kaszy i podanie jej łyżeczką. Taka praktyka ma sens.

Azja napisał(a):Już dawno odeszło się od dodawania czegokolwiek do mleka matki, celem podniesienia kaloryczności. To, że dziecko się budzi to taka uroda dziecka. Jeżeli je z butelki to ewentualnie możesz przed snem podać sztuczną mieszankę, i zobaczysz. Wiele dzieci budzi się nie z głodu, a z przyzwyczajenia, czy jest to związane z rozwojem układu nerwowego.

Co do rozszeszania diety, moja M. mało przybierała na wadze, miała też "problemy" z kupami, nam pediatra zaleciła rozszerzanie w 4 miesiącu. Tak też zrobiłam.

anett27 Twoja wiara w producentów kaszek moim zdaniem jest zbyt wielka. Niesety sypią cukier, aromaty na potęgę. Grubo bym się zastanawiała, czy faktycznie jest to potrzebne patrząc na plagę otyłości wśród dzieci. Nie dalej jak wczoraj wpadł mi do ręki deserek, dla niemowląt po 6 miesiącu z krowim mlekiem, a na drugim miejscu cukier. Porażka na całej lini...
Można zakupić czyste kasze, bez całej chwmii, cukru, itd. Wybór jest niewielki, ale jest. Ja sama kupuję przez internet, a tam wybór jest ogromny.

Doskonale wiem, że sypią cukier i jest w nich pełno chemii. Ale winę za otyłość dzieci ponoszą również rodzice. Właśnie przez podejście " o, dosypię jeszcze z łyżkę kaszki to będzie gęstsza i dziecko dłużej będzie spało". Trzeba je podawać z umiarem. Dzieciom do bodajże 10 mc zaleca się najwyżej jedną kaszkę dziennie. Córce podaje kaszkę na kolację od ok.4 m-c i o dziwo nie jest dzieckiem otyłym. Wręcz ma wagę idealną do swojego wieku. Więc moim zdaniem to co jest przeznaczone dla dzieci w danym wieku spokojnie można im podawać tylko Z GŁOWĄ. Cukier także jest potrzebny w diecie dziecka, tak samo jak i sól, tylko w odpowiednich dla wieku malucha ilościach.

anett27, niestety w produktach dla Maluchów zarówno w kaszkach jak i w słoiczkach są substancje, które nie powinny się tam znaleźć. Cukier, sól nie są odpowiednim składnikiem w diecie Malucha, który startuje dopiero z rozszerzaniem diety i zaczyna przygodę z poznawaniem nowych smaków... zamiast soli w zupce ze słoiczka, samemu można ugotować i doprawić natką pietruszki, koperkiem z czasem kminkiem. Zamiast cukru w gotowych deserkach można samemu dziecku zetrzeć jabłuszko, dać banana czy zrobić owocowy mus..

Zamiast gotowej kaszki podajemy np. kaszkę jaglaną czy ryż albo kaszę gryczaną.

Zgadzam się z Magdą. Producenci żywności dla dzieci w pierwszej kolejności patrzą na zyski, dopiero potem na dziecko. Otyłość, o której wspomniałam to tylko jeden problem i niekoniecznie musi dotyczyć niemowlaka, tylko dziecka w późniejszym wieku, bo wtedy wychodzą błędy żywieniowe z okresu niemowlęctwa. Anett ja nie mówię, że Ty źle karmisz, ale niestety to że na opakowaniu jest napisane, że nadaje się dla malucha wcale nie oznacza że tak faktycznie jest. To co teraz podajemy dzieciom zaprocentuje za kilka lat i nie myślę tu tylko o otyłości.